Mamy, jako kraj, potencjał naukowy i infrastrukturalny do tego, by włączyć się w bardzo przyszłościowy nurt badań i rozwoju w zakresie innowacji w sektorze pojazdów autonomicznych. Bo tego typu rozwiązania to już nie kwestia „czy?” a „kiedy?” – uważa Marcin Kraska, wiceprezes Sieci Badawczej Łukasiewicz ds. badań i rozwoju.
Z jednej strony motoryzacja doszła do ściany – mamy nadmiar wspaniałych samochodów, prowadzonych przez niedoskonałych kierowców. Im więcej samochodów, tym więcej kolizji i wypadków. Ograniczenia prędkości czy wzmożone kontrole i edukacja kierowców wydają się tutaj raczej placebo niż realnym lekiem na całe zło.
Autonomia przeniesie wypadki do historii? To brzmi nieco utopijnie – przecież systemy IT w autach będą się psuły, a drogi będą się nagle obladzać.
Kiedy nastanie era aut bez kierownicy i kierowcy?
W Polsce dołożymy do tego cegiełkę?
Po to właśnie powstał Łukasiewicz. W ostatnim czasie miasto Gdańsk zainicjowało działania, prowadzące do przygotowania zautomatyzowanych, elektrycznych minibusów, jako części systemu transportu publicznego. Wprowadzony do ruchu pojazd poruszał się po pokazowej trasie, dla której opracowano projekt tymczasowej organizacji ruchu. Tempo testowanych rozwiązań pokazuje, że jest to bardzo dobry czas na włączenie w te działania Sieci Badawczej Łukasiewicz. Wśród instytutów wchodzących w skład Łukasiewicza jest już kilka, które pracują nad technologiami autonomii i jej testowaniu w obszarze m.in. lotnictwa, motoryzacji oraz robotów. Jednym z nich jest Łukasiewicz- Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów (PIAP), który od wielu lat prowadzi badania nad autonomią pojazdów naziemnych. Przedstawiciele Łukasiewicz-PIAP zasiadają w różnego rodzaju międzynarodowych grupach eksperckich, w tym także na forum ONZ, gdzie budowane są fundamenty etycznego aspektu autonomii. Aplikacja tych rozwiązań w zastosowaniach rynkowych jest kwestią czasu, zależną głównie od sytuacji rynkowej i wymagań użytkowników. Na przykład wojsko, policja i inni użytkownicy tzw. „specjalni” wolą mieć większą kontrolę nad poczynaniami robota, ale w przypadku rolnictwa, bądź fabryk czy magazynów sytuacja jest zgoła odwrotna. To jest potencjał, który chcemy zaprząc do budowy innowacji także w Polsce.
Spore nadzieje eksperci pokładają również projektach prowadzonych w Łukasiewicz- PIMOT-cie Są tu podstawy do optymizmu?
Ta infrastruktura to nie tylko komputery i obsługujący je naukowcy?
Skoro wybiegamy w przyszłość, to czy autonomia może zagościć także na polskim niebie?