Polskie firmy coraz częściej zwracają uwagę na pochodzenie zużywanej energii. Kupują energię z odnawialnych źródeł, a od tego roku będą mogły ją same produkować.
Gazy cieplarniane emitowane przez przemysł to wyzwanie dla wielu krajów. Nie jest ważne, gdzie odbywa się produkcja: CO2 trafia do wspólnej atmosfery. Coraz częściej firmy wyprzedzają regulacje i same inicjują działania na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych. Takie przykłady znajdziemy już w Polsce.
Wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem ograniczającym emisję CO2 wynikającą z produkcji jest wykorzystanie energii z odnawialnych źródeł. Przedsiębiorstwo może zainwestować w OZE lub podpisać umowę z wytwórcą takiej “zielonej energii”. Są też różne sposoby jej wytwarzania – jednym z nich jest farma słoneczna.
W takim kierunku chce się rozwijać polski koncern KGHM Polska Miedź. „Energia, która pochodzi z odnawialnych źródeł i która ma zasilać proces wydobywczy jest jednym z priorytetowych punktów rozwoju spółki” – powiedział na jednej z branżowych konferencji Radosław Żydok, dyrektor Departamentu Analiz Regulacyjnych w KGHM. Oczywiście inwestycje tego typu to skomplikowany proces, dlatego można się spodziewać, że do 2030 roku połowa energii zużywanej przez koncern w wydobyciu i produkcji pochodzić będzie z własnych zasobów.
Za strategię wdrażania „zielonych” rozwiązań energetycznych odpowiadają częściowo kontrahenci gigantów. Oczekują bowiem, że kupowane produkty powstawać będą z jak największym poszanowaniem środowiska. Produkcja niskoemisyjna jest tylko etapem pośrednim, celem jest zeroemisyjność. W takim kierunku rozwija się m.in. fabryka silników Mercedes-Benz w Jaworze. To jedna z flagowych inwestycji koncernu.
Energia i ciepło dla fabryki będą pochodzić z biogazu i farm wiatrowych. W ślad za Jaworem ma pójść kolejnych 30 zakładów koncernu, zlokalizowanych na całym świecie. „Bezemisyjna fabryka była od początku naszym celem” – mówił dr Andreas Schenkel, CEO Mercedes-Benz Manufacturing Poland podczas prezentacji koncepcji. „Staramy się postępować w sposób zrównoważony od produkcji do końcowego produktu. Całkowite zapotrzebowanie na energię będzie pokrywane tylko i wyłącznie z odnawialnych źródeł” – tłumaczył Schenkel.
Energia dla fabryki w Jaworze będzie pochodzić głównie z elektrowni wiatrowej w Taczalinie (około 15 km od Jawora), należącej do VSB Energie Odnawialne. Przedstawiciele koncernu podkreślają, że wybór nie był przypadkowy. Chodziło o znalezienie dostawcy wytwarzającego energię blisko fabryki, w sposób zrównoważony, a do tego oferującego korzystne ceny. To pierwsza w Polsce umowa, w której fabryka kupuje “zieloną energię” bezpośrednio od wytwórcy.
Co ważne, ceny energii pochodzącej z wiatru i słońca spadają. Firmom opłaca się zatem poszukiwanie „zielonych” rozwiązań. Mają coraz szerszy wybór. Rosnąca liczba przedsiębiorstw wybierających energię z OZE prawdopodobnie pobudzi zmiany w całym systemie. To ważne, bo polska energetyka wymaga wielu inwestycji, m.in. modernizacji sieci przesyłowych.
Firmy energetyczne widzą zainteresowanie energią pochodzącą z OZE zarówno indywidualnych odbiorców, jak i przedsiębiorstw. W samym 2018 roku Tauron przyłączył do swojej sieci ponad 8 tys. mikroinstalacji. Dominowały wśród nich instalacje fotowoltaiczne, były też jednak elektrownie wiatrowe, biogazowe i jedna wodna. Dla Tauronu wzrost liczby mikroinstalacji to konieczność rozwijania m.in. sztucznej inteligencji, która prognozuje i optymalizuje zużycie.
Firmy, które nie zaczną w porę interesować się zielonymi technologiami i pochodzeniem energii zużywanej w ich zakładach mogą stracić kontrahentów. Będą też bardziej narażone na wahania cen energii u tradycyjnych dostawców.
W lipcu br. Sejm rozszerzył definicję prosumenta, dzięki czemu prosumentami będą mogli być także przedsiębiorcy. Firmy będą więc mogły wytwarzać energię elektryczną z OZE na własne potrzeby, ale także magazynować ją lub sprzedawać. Istotne, by sprzedaż energii z własnej mikroinstalacji nie była przeważającym przedmiotem działalności gospodarczej.
Dokąd pędzi mobilna rewolucja? Jak nadać jej tempo i kierunek akceptowalny przez biznes jak i społeczeństwa? To pytania, na które odpowiedzą światowi liderzy technologii, motoryzacji i logistyki spotykający się 9 i 10 października na Impact mobility rEVolution’19 w Katowicach. Dziesiątki wystąpień i warsztatów w ramach 6 ścieżek tematycznych zgromadzą łącznie 150 mówców i ponad 5000 uczestników. Do Katowic przyjadą istotni dla branży politycy i menedżerowie z Polski i z regionu CEE. Pojawią się przedstawiciele dziesiątek firm i instytucji związanych z sektorem mobility, jak: Volkswagen Group Polska, Volkswagen Financial Services, Volvo Polska, Mercedes-Benz, Man, PKN ORLEN, Tauron, Mastercard, Olx, Grupa Azoty i ABB, a także Northvolt, Umicore, Ertico, Ampaire czy Urząd Dozoru Technicznego, Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych oraz Górnośląsko – Zagłębiowska Metropolia. Impact mobility rEVolution’19 to wszystko co ważne i nowe m.in. w dziedzinie zeroemisyjnych napędów, samochodów w sieci, nowych modeli biznesowych i rozwiązań dla smart city.
Przyjedź do Katowic i doświadcz najnowszych trendów, zmieniających krajobraz globalnej gospodarki! Jaki będzie następny ruch w rewolucji dotyczącej inteligentnej mobilności? Dowiesz się na Impact mobility rEVolution’19!