Skip to main content

Współczesna polityka jest zdominowana przez dwie przeciwstawne wizje: lewicowa wieszczy koniec życia na ziemi, prawicowa koniec zachodniego dobrobytu, uważa wybitny politolog Ivan Krastev. Ich radykalizacja niszczy demokrację.

Demokracja przeżywa globalny kryzys. Nie tylko w krajach, gdzie zapanowała od niedawna, ale także w Stanach i na Zachodzie Europy. Zdaniem bułgarskiego politologa Ivana Krasteva dzieje się tak, ponieważ współczesna polityka jest zderzeniem dwóch apokaliptycznych wizji. Pierwszą proponuje lewica i klimatyczni aktywiści, głoszący rychły koniec życia na Ziemi. Drugą napędza lęk, że nasz zachodni styl życia może się skończyć, a wspiera go narracja antyimigrancka. Co łączy wyznawców obu wizji? Poczucie, że są zaangażowane w „ostateczną walkę”. Poziom ekscytacji tą walką Krastev żartobliwie porównuje do znanego cytatu z Międzynarodówki:  “Bój to jest nasz ostatni”.

Czy Zachód zawiódł swoich wyznawców? 

Ivan Krastev jest przewodniczącym Centrum Strategii Liberalnych w Sofii i stałym współpracownikiem Instytutu Nauk o Człowieku (IWM) w Wiedniu. Jest cenionym ekspertem w kwestiach takich jak przyszłość Europy, zmieniające się oblicze demokracji, sposób funkcjonowania mediów. Na stałe współpracuje z Financial Times, zaś jego opinie są publikowane w New York Times. Jest autorem m.in. takich książek jak m.in.: Co po Europie? (2017), Is it tomorrow yet? Paradoxes of the Pandemic (2020), Światło, które zgasło. Jak Zachód zawiódł swoich wyznawców (2020). Ma opinię autora racjonalnego i inspirującego, który błyskotliwie łączy trafne argumenty z wieloma odniesieniami literackimi i kulturowymi.

Polaryzacja społeczna doprowadziła do końca polityki jaką znamy. Przyczyny są złożone

Migracja i zmiany klimatu to dwa kryzysy, które zadecydują o przyszłości – podkreśla politolog w ostatnim wywiadzie jakiego udzielił dla magazynu Die Zeit,  w październiku 2023 r. Rozmowa ukazała się także w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej.Klimatyczna lewica i antyimigrancka prawica są jak dwa równoległe bieguny buntu przeciwko pasywnej postawie wobec zjawisk większych niż jeden rząd, kraj, czy ideologiapodkreśla politolog. Zdaniem Krasteva polityka europejska może osiągnąć nową równowagę tylko wtedy, gdy potraktuje poważnie obawy elektoratu obu tych nurtów. To jest możliwie, ale nie jest proste i wymaga odwagi – Wszystkie rządy, progresywne czy zachowawcze, będą musiały w nadchodzących latach działać eksperymentalnie. Bo europejska polityka, jaką znamy, dobiegła końca. Spodziewajmy się wielu nietypowych wolt – zapowiada.

Polaryzacja społeczna jest reakcją na frustrację i złożoność świata. Szkodzi demokracji

Polaryzacja społeczna jest tak głęboka, że niemal każde stwierdzenie można dziś uznać za deklarację tożsamości. Sprzyjają jej Internet i media społecznościowe, ale przyczyny zjawiska są głębsze. Młodzi ludzie są wściekli na pokolenie swoich rodziców i na fakt, że mają nikły wpływ na politykę. Czują się liczną, ale bezsilną grupą. Internet to przestrzeń, w której czują się widoczni. Skutkami frustracji młodych są m.in. radykalizacja i polaryzacja. W eseju dla Financial Times pt. Demokracje nie mogą znieść zbyt wiele dramatu, Krastev pisze, że radykalizacja i silna polaryzacja zmieniają „republikę obywateli” w „republikę fanów”. Fani są gorliwi niczym kibice, niezachwiani, bezkrytyczni i lojalni. Lojalność ma kluczowe znaczenie dla populistycznego rozumienia polityki jako gry lojalnościowej.  W takim kontekście każda porażka wyborcza jest przez nich odbierana jako niesprawiedliwość lub spisek. Krytyka własnej partii jest zaś zdradą stanu. Krastev pisze również, że populiści zasiadający w rządach wolą postrzegać siebie jako prześladowaną mniejszość. Dzięki temu mogą zachowywać się jak złoczyńcy, ale złoczyńcy pokrzywdzeni, z którymi można się utożsamić. Problem w tym, że demokracja nie znosi dramatów! Nie może działać ani wtedy, gdy stawka jest zbyt niska, ani gdy zbyt wysoka. – Demokracje – to ich największa zaleta – są społeczeństwami zdolnymi do autokorekty. Dopiero gdy stracimy tę zdolność, nastąpi prawdziwy kryzys demokracji. – przestrzega Krastev.

Udostępnij artykuł

Udostępnij artykuł