Patrząc na to, co dzieje się w obszarze płatności nad Wisłą, można wyzbyć się kompleksu Revoluta czy N26. BLIK, PayU czy Twisto właśnie w Polsce nabierają wiatru w żagle przed międzynarodową ekspansją.
W ostatnich kilku kwartałach fintech nad Wisłą wyraźnie przyspieszył. Obserwujemy, jak kilkadziesiąt firm technologicznych odważnie atakuje kolejne segmenty rynku finansowego. Przy czym nie są to zwykle samotni jeźdźcy rewolucji, a zwinne firmy sprawnie odnajdujące się w relacjach z dużymi, korporacyjnymi partnerami, otwartymi na innowacje. Na tym tle błyszczą fintechy z obszaru płatności, które – zdaniem ekspertów – mają szansę stać się światową wizytówką polskich startupów.
– Wyróżniające się firmy z obszaru płatności z Polski to nie przypadek. Nasz kraj cechuje bowiem wyjątkowa sprawność technologiczna banków i operatorów płatności, łaknienie innowacji. Polska od lat jest liderem technologii zbliżeniowej, już wszystkie terminale w kraju ją obsługują i prawie 90% transakcji kartą realizowanych jest za jej pośrednictwem. Stanowi to bazę do rozwoju kolejnych innowacji, takich jak płatności mobilne czy wearables. Wynika to z m.in. z nastawienia konsumentów w Polsce, szybko adaptujących wszelkie nowinki w zakresie fintechu – ocenia Aleksander Naganowski, dyrektor ds. rozwoju rozwiązań cyfrowych w polskim oddziale Mastercard Europe.
Terminal na telefon
Co więcej, to w Polsce już teraz wykuwane i testowane są innowacje, mające absolutnie globalny potencjał. Oczy wielu kierują się na rosnącego jak na drożdżach BLIK-a: ten, opracowany przez grono wiodących banków w Polsce, ostatnio dodatkowo wsparty przez globalnego giganta Mastercard, już wkrótce stanie się rozwiązaniem akceptowanym w każdym terminalu na świecie obsługującym transakcje zbliżeniowe Mastercard. Dzięki temu BLIK będzie jedną z niewielu uniwersalnych, globalnych metod tego typu płatności i ma szansę stać się flagowym, eksportowym produktem polskiego sektora bankowego. A to dopiero początek – nasz kraj przyciąga kolejne, ambitne projekty na styku finansów i technologii.
– Wprowadzamy do Polski rewolucję płatniczą, udostępniając przedsiębiorcom bezpieczny terminal w telefonie – podkreśla Jarosław Mikos, prezes zarządu spółki Polskie ePłatności.
Mowa o SoftPOS – aplikacji na smartfony, zamieniającą zwykłą komórkę w terminal, przyjmujący płatności bezstykowe do 50 zł. Podobne ambicje ma LitePOS firmy eService, który dzięki przystawce do telefonu potrafi przyjmować też płatności z PIN powyżej 50 zł. Latem zakończyły się pilotażowe testy tego rozwiązania, mające być wstępem do dalszej ekspansji w Polsce, obniżającego przedsiębiorcom koszty przyjmowania płatności kartą. Z badań wynika, że tej klasy nowinki w płatnościach trafiają na podatny grunt. Terminal w telefonie za „wygodny i prosty w użyciu” uważa niemal 75 proc. pytanych Polaków. Blisko 70 proc. posiadaczy kart stwierdziło zaś, że robiąc zakupy w sklepie oferującym możliwość płatności bezgotówkowej jedynie za pomocą np. LitePOS-a, zdecydowaliby się z niego skorzystać. Tego typu innowatorskie pomysły dzięki wsparciu Mastercard są testowane właśnie w Polsce, a powodem jest właśnie nasycenie rynku technologią zbliżeniową.
Peleton na miarę
Peleton firm, mających równie duże ambicje w świecie fintechu w Polsce jest całkiem pokaźny. Karierę robią takie spółki jak SkyCash (standard płatności w komunikacji miejskiej), Twisto (odraczający płatności i zyskujący co dzień 2,5 tys. nowych użytkowników karty oraz aplikacji) czy warszawski uPaid, wdrażający portfel Masterpass w różnych krajach. Jak sprawić, żeby tego typu przykładów było co roku więcej, a fintechowy potencjał między Bugiem a Odrą nie wytracił swojej dynamiki? Tu kluczowy jest nie tylko kapitał, otwartość na innowacje, ale i systemowy pomysł na „dowożenie” rozwiązań dopasowanych pod korporacyjne wymogi i potrzeby. Z takiego mariażu kreatywności startupów i skali dużych graczy rodzą się bowiem najlepsze pomysły.
A pomysłów na rozwijanie współpracy korporacji ze startupami nie brakuje. Od kilku już lat w Warszawie działa specjalizująca się w tym „biznesowa swatka”, czyli platforma The Heart. Od niedawna w jej ramach działa też The Heart Ventures, powołana wspólnie z Mastercard, swoista „fabryka startupów”, gdzie nowe spółki powstają od zera, aby pomóc korporacjom zrealizować konkretne projekty biznesowe. To pierwsze tego typu przedsięwzięcie w Europie Środkowo-Wschodniej wspierają Mastercard Labs.
– Wdrażanie nowych modeli biznesowych w korporacji jest trudne, czasochłonne i często wiąże się z dużym oporem wewnętrznym organizacji. The Heart Ventures łączy zwinność startupu z unikalnymi zasobami korporacji. Taki mariaż pozwala na ominięcie barier organizacyjnych przy jednoczesnej możliwości szybkiego skalowania nowego biznesu – zaznacza Maciej Marszałek, partner zarządzający The Heart Ventures.
Tak właśnie rodzi się zalążek nowej kohorty fintechów, dla których polski rynek będzie jedynie przystankiem w drodze do globalnej kariery.
Źródło: https://forsal.pl/artykuly/1442377,impact-platnosci-napedzaja-polski-fintech.html