O tym kto najwięcej skorzysta na wprowadzeniu dyrektywy PSD2 i open bankingu – mówił podczas konferencji Impact Fintech, Tomasz Owczarek, dyrektor ds. Strategii i Sprzedaży Mastercard Europe.
Czy dla Mastercardu open banking to jest szansa czy zagrożenie?
Trochę jednego i trochę drugiego. Jednak bardziej to jest szansa, dlatego że tworzy się zupełnie nowy ekosystem, nowe ruchy wymiany danych między firmami, powstają nowi gracze i nowa potrzeba rynkowa, w której Mastercard może odnaleźć swoje nisze. Jednak oszukiwałbym, gdybym nie stwierdził, że jest też pewnym zagrożeniem, z którym się liczymy. Ale ponieważ widzimy w tym większą szansę i możemy lepiej zarządzać zagrożeniem, które może się ewentualnie pojawić, to dlatego podjęliśmy decyzję, żeby w otwartej bankowości odgrywać dużą rolę. Takie mamy aspiracje.
Jakie kroki planuje Mastercard, aby odgrywać tę „dużą rolę” w open bankingu?
Rok temu podjęliśmy decyzję o uruchomieniu zupełnie nowej linii biznesowej. Opracowaliśmy kilka produktów, które w tej chwili uruchamiamy, a które budują infrastrukturę dla otwartej bankowości. Zarówno dla banków, w roli ASPSP (Account Servicing Payment Service Provider ) czyli tych wydających informacje, jak i dla stron trzecich, którymi mogą być zarówno banki jak i podmioty nie-bankowe, czyli chodzi o tzw. TPP.
Produkty to przede wszystkim hub łączący obydwie strony, który będzie pośredniczył w wymianie informacji między nimi i ułatwiał nawiązywanie komunikatów. To produkt, który daje bankom w roli ASPSP ochronę przed ewentualnymi nadużyciami. I jeszcze platforma do rozwiązywania sporów.
Rozwój technologii, może spowodować, że w pewnym momencie banki będą traciły na znaczeniu, ich liczba będzie się zmniejszała. Jak postępuje Mastercard? Czy jest bliżej banków, czy jest bliżej podmiotów trzecich?
Staramy się utrzymywać dobre relacje ze wszystkimi uczestnikami ekosystemu. Bliżej nam oczywiście do banków, bo są to nasi obecni klienci. Moim zdaniem, zwłaszcza w krótkim terminie stroną, która najbardziej skorzysta na dyrektywie PSD2 i otwartej bankowości są właśnie banki.
Myśli Pan szczególnie o bankach w Polsce, czy w ogóle o bankach?
W ogóle o bankach, ale w szczególności o polskich z tego powodu, że banki w naszym kraju na tle ich odpowiedników w innych krajach są bardzo zaawansowane, są bardzo innowacyjne i bardzo progresywne. Dlatego spodziewam się, że banki polskie dobrze wykorzystają dyrektywę PSD2 i otwartą bankowość. Ale dotyczy to generalnie całego sektora na świecie.
Gdybyśmy spojrzeli na otwartą bankowość i Mastercard z punktu widzenia zwykłego konsumenta, który posługuje się kartą płatniczą, to co tutaj będzie się zmieniało?
Pierwsze badania, które się pojawiają, wskazują, że klient o otwartej bankowości niewiele wie. Dla niego otwarta bankowość, to oddział otwarty 24 godziny na dobę.
Pytanie, czy konsument w ogóle musi rozumieć pojęcie otwartej bankowości? Ponieważ to, co jest istotne dla klienta, to fizyczne usługi, które tak naprawdę kryją się za otwartą bankowością.
Otwarta bankowość to pojęcie dla bankowców, natomiast dla konsumenta są produkty i usługi, które mogą powstawać. To może być narzędzie do zarządzania finansami w różnych bankach, nowe rozwiązania w zakresie rekomendacji i personalizacji usług, możliwość uzyskania szybciej i łatwiej kredytu. To są istotne sprawy dla klientów.
A gdzie jest rola dla Mastercardu, w rozwijaniu tych usług dla klientów?
W sposób bezpośredni – nie tutaj widzimy swoją rolę. Swoją rolę widzimy jako dostawcy infrastruktury, dla banków i dla stron trzecich, które będą na tym budowały generalnie usługi dla konsumenta końcowego. Z tej perspektywy, Mastercard dla konsumenta chce pozostać niewidoczny.
Są jeszcze BigTechy, np. Google, Apple, Facebook, ogromne firmy – czy z ich strony może płynąć zagrożenie dla Mastercardu? Mogą one w pewnym sensie przejmować rolę banków, wiadomo, że mają takie ambicje i być może „uszczkną trochę tortu”, który należy do Mastercard?
Jest to jeden ze scenariuszy. Generalnie firmy typu Google czy Amazon mając do dyspozycji swoje zasoby finansowe, informatyczne itd. mogą pewne zadania wykonywać samodzielnie. I w ten sposób mogą nas „wygryzać” – czy to z naszego biznesu podstawowego, jakim są wciąż płatności kartowe, czy z nowych biznesów, które budujemy, typu infrastruktura dla otwartej bankowości. Taki scenariusz bierzemy pod uwagę i przygotowujemy się do niego.
Natomiast bardziej prawdopodobny jest wariant, w którym aby szybciej osiągać swoje cele biznesowe Google będzie chciał korzystać z dostawców, którzy zapewnią mu infrastrukturę. A dostawcą infrastruktury dla otwartej bankowości jest Mastercard.